W sezonie 2025/2026 Bartłomiej Jędrzejczak nie będzie już reprezentował barw LKS Orłowianka Orłowo. Po latach spędzonych w klubie zawodnik zamyka ważny rozdział swojej piłkarskiej historii. Łącznie rozegrał 86 meczów, zdobył 20 bramek i wielokrotnie przyczyniał się do sukcesów drużyny w klasie A.
W rozmowie podsumowującej pobyt w Orłowie Jędrzejczak przyznał, że przychodząc do klubu, miał jeszcze większe plany, jednak kontuzja pokrzyżowała jego marzenia o dłuższej i jeszcze bardziej owocnej karierze w barwach zielono-czerwonych. Szczególnie zapamiętał trafienie w meczu w Kościelcu – bramkę strzeloną z połowy boiska, która uciszyła rywali.
– Na tym boisku się wychowałem, spędziłem tu połowę życia, trenowałem z dużo starszymi chłopakami. To był mój drugi dom – podkreślił odchodzący zawodnik.
Przyznał też, że kontuzja była najtrudniejszym momentem jego przygody z Orłowianką, bo wykluczyła go z gry na dłuższy czas i sprawiła, że nie mógł wrócić na 100% swoich możliwości. Mimo to zawsze dawał z siebie wszystko.
W szatni, jak mówi, panowała rodzinna atmosfera pełna śmiechu, ale przed ligowymi spotkaniami pojawiało się również sportowe napięcie. Na boisku najlepiej rozumiał się z Sebastianem Kaczmarkiem, z którym – jak podkreśla – „mogli grać z zamkniętymi oczami”.
Decyzja o odejściu jest związana ze zmianami w życiu prywatnym. – W sercu zawsze zostanie Orłowianka, ale już nigdy nie zagram w jej barwach. Przeprowadzam się z rodziną w okolice Łodzi i tam będę kontynuował pasję gry w piłkę – dodał Jędrzejczak.
Na koniec zostawił młodszym zawodnikom ważne przesłanie:
– Trening, trening i jeszcze raz trening. Słuchajcie starszych kolegów i niech w was płynie Zielono-Czerwona krew.
