Dawid "Góral" Górski

„Zakładanie koszulki Goplanii było jak związek z kobietą” – rozmowa z Dawidem Górskim

W sobotę 21 czerwca Goplania Inowrocław zagra ostatni mecz w sezonie B-klasy. Będzie to spotkanie wyjątkowe nie tylko ze względu na sportowy wynik. Dla Dawida Górskiego – Górola – będzie to pożegnanie z boiskiem. Z tej okazji porozmawialiśmy z nim o decyzji, emocjach i wspomnieniach.

SportowyInowrocław.pl: Dawid, od czego się zaczęło? Co działo się w Twojej głowie, gdy podjąłeś ostateczną decyzję o zakończeniu kariery?

Dawid “Góral” Górski: To nie była decyzja podjęta z dnia na dzień. Już wcześniej miałem takie myśli, ale ambicja zawsze pchała mnie dalej. Chciałem jeszcze coś dać drużynie. Teraz jednak zdrowie i brak czasu sprawiają, że nie mogę grać na 100 procent. A jak nie mogę dawać z siebie wszystkiego, to nie chcę być tylko tłem.

Jak przez te wszystkie lata zmieniało się Twoje podejście do futbolu?

Piłka nożna mnie ukształtowała – charakter, ambicje, praca zespołowa. Dzięki niej zupełnie inaczej patrzę dziś na życie. Stałem się bardziej konsekwentny i odpowiedzialny, i to nie tylko na boisku.

Gdy zamykasz oczy, co widzisz jako najważniejsze wspomnienie z czasów gry w Goplanii?

Pierwsze treningi w seniorskiej piłce, kiedy grałem z zawodnikami, których wcześniej podziwiałem z trybun. To były emocje nie do opisania. Ale też moment, w którym klub się posypał i musiałem odejść – to chyba najtrudniejsze przeżycie.

A kibice? Jaką rolę odegrali w Twojej drodze?

Olbrzymią. Nawet gdy przegrywaliśmy, oni byli. To wsparcie naprawdę czuć, to nie są puste słowa. I za to będę wdzięczny do końca życia.

Goplania to dla Ciebie klub czy coś więcej?

Zdecydowanie coś więcej. To był drugi dom. Wspólnota. Zakładanie tej koszulki z herbem było jak… no jak związek z kobietą. Po prostu miłość.

Z jakimi emocjami wyjdziesz na to ostatnie spotkanie? Masz swój scenariusz?

Serducho i zdrowie na boisku – to na pewno. Chciałbym dołożyć ostatnią cegiełkę, czyli bramkę. Jeśli Bóg da, to może się uda. Ale nawet jeśli nie – chcę, żeby to był dobry mecz, na poziomie, z którego będziemy dumni.

Czego nauczyła Cię piłka poza boiskiem?

Że warto walczyć do końca. Że błędy trzeba naprawiać, a nie się poddawać. I że wszystko, co się robi – w sporcie czy w życiu – powinno być robione z pełnym zaangażowaniem.

Wspomniałeś o ludziach, którzy byli ważni. Kogo masz dziś szczególnie w sercu?

Rodzina – bez nich nic by się nie udało. Moja kobieta i synek znosili naprawdę dużo, żebym mógł trenować. Chciałbym im to teraz wynagrodzić. No i pierwszy trener, śp. Florian Aleksander. Zawsze mówił: „Płacz na treningu, śmiej się na meczu.” To zdanie mam w głowie do dziś.

A pierwszy dzień w Goplanii? Pamiętasz?

Oj, trochę czasu minęło! Ale tak – znałem wielu chłopaków z boisk, z osiedla. Łatwo było wejść do drużyny. Dziś wspominam to z dużym sentymentem.

Zostawiasz po sobie rozdział. Jak chciałbyś, żeby zapamiętano Górola?

Jako walczaka. Zawsze grałem na maksa, dla drużyny. Może nie zawsze wyglądało to najlepiej, ale serducha nikt mi nie odmówi. Dziękuję wszystkim, z którymi miałem okazję dzielić boisko – i tym z naszej drużyny, i przeciwnikom. Pozdrawiam serdecznie!

Ostatni mecz Dawida Górskiego w barwach Goplanii Inowrocław odbędzie się w sobotę 21 czerwca o godzinie 17:00 przy ul. Orłowskiej. Przeciwnikiem biało-niebieskich będą Kolorowi Krusza Zamkowa. Będzie to nie tylko zakończenie sezonu, ale i symboliczne pożegnanie Górola z boiskiem. Miejmy nadzieję, że zwieńczone awansem.

Udostępnij ten artykuł
0
Napisz komentarz do artykułux
Obserwuj nas na Facebooku