Paweł Murawski zakończył udział w jubileuszowym sezonie „Ninja vs Ninja” na etapie drugiego toru przeszkód, gdzie w bezpośrednim pojedynku zmierzył się z Cezarym Szulwachem. Choć walka była zacięta, to ostatecznie to rywal okazał się szybszy i to on awansował dalej. Mimo wszystko udział Murawskiego w finałowej dwudziestce należy uznać za ogromny sukces.
Już przed rozpoczęciem zmagań zawodnik nie krył emocji:
– Przeciwnicy są bardzo mocni, ale mam nadzieję, że im sprostam i będziemy walczyć jak równy z równym – komentował przed kamerą. Jego słowa znalazły odzwierciedlenie w torze eliminacyjnym, który pokonał skutecznie, meldując się w gronie najlepszych zawodników sezonu.
W etapie drugim przyszło mu stanąć naprzeciwko doświadczonego Cezarego Szulwacha. Tor, na którym rywalizowali, obejmował między innymi przeszkody takie jak Tłoki, Iron Maiden, Aleja UFO, Spacer hydraulika i Ruchomy most. To zestaw, który wymagał nie tylko siły, ale i precyzyjnej kontroli tempa – każdy błąd mógł decydować o odpadnięciu.
Murawski zaprezentował się solidnie i przez większą część trasy utrzymywał tempo zbliżone do swojego przeciwnika. Ostatecznie jednak zabrakło mu kilku sekund do awansu. Jego wynik nie znalazł się w czołowej dziesiątce, która liczyła się w walce o podium.
Występ Pawła Murawskiego w finale sezonu był jednak kolejnym dowodem na to, że należy on do czołówki polskich zawodników Ninja Warrior Polska. Do rywalizacji przystąpiło wielu znanych uczestników programu, ale tylko dwudziestu mogło znaleźć się w ostatecznym zestawie. Tatarowicz, Skrodzki, Drzewiecki – to nazwiska, które ostatecznie sięgnęły po najwyższe lokaty. Murawskiemu pozostało oglądać dalszą część zmagań z boku, choć jego występ z pewnością zapisze się w pamięci fanów.
Paweł Murawski nie potwierdził jeszcze, czy zamierza wrócić w kolejnym sezonie programu.