Byli o krok od awansu do 2. ligi. Brakło jednego meczu – tego najważniejszego. A już za moment wracają na piach, gdzie czują się jak w domu. O tym, co zostaje w głowie po sezonie, dlaczego ręczna plażowa to coś więcej niż tylko sport i co szykują w najbliższych tygodniach, rozmawiamy z Arturem Lewandowskim z ekipy Damy Radę Inowrocław.
SportowyInowroclaw.pl: No to jak to jest – być o krok od awansu i zobaczyć, jak wymyka się w ostatniej chwili?
Artur Lewandowski: Zabrakło jednej wygranej – tej najważniejszej, z Bydgoszczą. To był moment, który chyba każdy z nas zapamięta najmocniej, choć niekoniecznie pozytywnie. Jesteśmy dumni z całego sezonu, ale niedosyt zostaje. To boli, bo byliśmy o włos. Ale taka porażka też buduje – wiemy, gdzie i co trzeba poprawić.
Patrząc z boku – sezon był naprawdę dobry. Co sami najbardziej zapamiętacie z tych ostatnich miesięcy?
Właśnie ten mecz z Bydgoszczą. Miał być kluczem do awansu, a zostawił nam lekcję. Poza tym – cały klimat drużyny, walka do końca, atmosfera w szatni, wsparcie kibiców. Sezon dał nam sporo – doświadczenia, emocji i przekonania, że naprawdę jesteśmy gotowi na więcej.
Za chwilę plażówka – totalnie inny klimat. Cieszycie się na ten przeskok, czy jednak hala to „dom”?
Nie ukrywamy – plażówka to nasz priorytet. Hala jest ważna, tam budujemy formę, ale to na piachu czujemy się najbardziej sobą. To nasza przestrzeń, nasz styl gry i największa frajda. Przeskok? Czysta ekscytacja.
Co trzeba mieć w sobie, żeby odnaleźć się na piachu? W czym plażowa ręczna Was kręci najbardziej?
Luźna głowa, szybka decyzja i sporo odwagi. Plażówka to widowiskowość, nieprzewidywalność, emocje. Kręci nas wszystko – rzuty za dwa, spektakularne interwencje, muzyka w tle i to, że każdy mecz to trochę show. A jednak dalej prawdziwa rywalizacja.
Eliminacje do mistrzostw Polski, potem Puchar Polski i Memoriał – wszystko u nas. To bardziej ekscytacja czy „oj będzie roboty”?
Jedno i drugie. Ale bardziej ekscytacja – gramy u siebie, w swoim mieście, przed swoją publicznością. To nas mobilizuje, napędza. Będzie dużo roboty, ale wiemy, po co to robimy. Dla ludzi, dla Inowrocławia, dla naszej pasji.
Memoriał Krzyśka Pańki i Andrzeja Grabowskiego to coś więcej niż turniej. Co dla Was znaczy gra właśnie w tym wydarzeniu?
To emocje, których nie da się zamknąć w słowach. Krzysiek i Andrzej to część naszej historii, naszych wspomnień. Ten turniej to hołd dla nich, forma pamięci, ale też wspólne święto. Dla nas – jedno z najważniejszych wydarzeń roku.
Kiedy kończy się wynik, a zaczyna przyjaźń? Macie wrażenie, że to Wasza siła?
Zdecydowanie tak. Wyniki przychodzą i odchodzą, a relacje zostają. Zbudowaliśmy coś więcej niż drużynę – to grupa ludzi, którzy mogą na siebie liczyć. I to przekłada się na grę, szczególnie w trudnych momentach.
Macie drużynę z charakterem. Jak wygląda atmosfera w zespole – czy jest bardziej poważnie, czy raczej śmiech i luźna gadka?
Mamy równowagę – jest luz, żarty, pełno śmiechu, ale jak trzeba, to każdy wie, kiedy się spiąć. Atmosfera to nasza siła – bo dobra energia napędza nawet wtedy, gdy nie idzie.
Co byście powiedzieli ludziom, którzy nigdy nie widzieli meczu piłki ręcznej plażowej? Dlaczego warto wpaść na Wasz turniej?
Bo to emocje na żywo, widowiskowe akcje, atmosfera festiwalu i kontakt z zawodnikami na wyciągnięcie ręki. To nie jest zwykłe sportowe wydarzenie – to klimat, którego trzeba doświadczyć. Kto raz przyjdzie, ten wraca.
I na koniec – co dalej? Jakie marzenia, cele, plany? I czy… kolejny sezon to już musi być ten z awansem?
Na hali – tak, chcemy wrócić i zrobić ten krok dalej. Ale teraz pełne skupienie na plaży. W tym roku celujemy w mistrzostwo Polski i chcemy reprezentować Inowrocław na arenie międzynarodowej. Poza tym ogromną satysfakcję daje nam trenowanie dzieciaków i młodzieży – to przyszłość naszej drużyny i całej piłki ręcznej w mieście. Marzenia? Duże. Motywacja? Jeszcze większa. Wiemy, po co to robimy – nie tylko dla wyników, ale też po to, żeby inspirować młodych.
Dziękujemy Arturowi Lewandowskiemu za rozmowę i podzielenie się kulisami tego, co dzieje się zarówno na hali, jak i na piachu. Przy okazji przypominamy, że portal SportowyInowroclaw.pl jest partnerem medialnym drużyny Damy Radę Inowrocław – dlatego możecie liczyć na jeszcze więcej informacji, relacji i materiałów poświęconych inowrocławskiej piłce ręcznej. Do zobaczenia na trybunach – i w piachu!
Jedna z fajniejszych inowrocławskich drużyn. 🙂