Podczas gali Rocky Boxing Night 21, która odbywa się w Sopocie, doszło do pojedynku w wadze ciężkiej pomiędzy Rafałem Jaszczukiem (1-1-1) a pochodzącym z Inowrocławia Arturem Śmiejkowskim (0-1). Po czterech rundach walki to Jaszczuk został ogłoszony zwycięzcą jednogłośną decyzją sędziów, którzy punktowali starcie 39-37, 40-36 i 40-36.

— Czuję niedosyt, bo w końcówce zwyczajnie zabrakło mi tlenu. Gdyby przygotowania trwały dłużej, może wyglądałoby to inaczej. Miałem tylko trzy tygodnie na przygotowanie, więc i tak uważam, że dałem z siebie naprawdę sporo. Mam nadzieję, że następnym razem dostanę informację o walce z większym wyprzedzeniem. Mimo wszystko jestem zadowolony, bo jako zwykły chłopak z Inowrocławia wyszedłem do ringu i walczyłem z zawodowcem. Pokazuje to, że jeśli się chce, to można — trzeba tylko odważyć się zrobić pierwszy krok. – powiedział po walce naszemu portalowi Artur Śmiejkowski.

Dla Śmiejkowskiego był to debiut na zawodowym ringu. Mimo ambitnej postawy musiał uznać wyższość bardziej doświadczonego rywala. Gala odbyła się pod szyldem Kapeo Rocky Boxing Night, a główną atrakcją wieczoru będzie starcie Meyna z Wachem.

Organizatorzy zapowiadają już kolejne wydarzenia z tego cyklu.

Foto. Piotr Duszczyk boxingphotos.pl