Kiedy większość zawodników zdecydowała się odejść, a w klubowym magazynie brakowało niemal wszystkiego – łatwo było się załamać. Ale wtedy pojawiła się determinacja, wiara i… hasło: Goplania. Nowy prezes, Dawid Jasiński – wcześniej zawodnik i trener klubu – wrócił, by zacząć wszystko od nowa. W rozmowie opowiada szczerze o chaosie pierwszych tygodni, o odbudowie zaufania i marzeniu, które ma się spełnić za trzy lata.
Redakcja: Pierwsze tygodnie w klubie – jak wyglądał ten początek? Spokojnie czy raczej działo się wszystko na wariackich papierach?
Dawid Jasiński: Spokojnie? Wręcz przeciwnie – to był prawdziwy rollercoaster. Mieliśmy miesiąc na zbudowanie zespołu praktycznie od zera i znalezienie nowego trenera. Na domiar złego niemal cała kadra z poprzedniego sezonu, po rozmowie ze mną, zadeklarowała chęć odejścia do innych klubów. To był moment, który komplikował sprawę w każdej warstwie. Dlatego z tego miejsca chcę podziękować trenerowi i zawodnikom, którzy – słysząc tylko hasło „Goplania” – licznie pojawili się na pierwszym treningu. Wielu z nich zrezygnowało z gry w klubach, w których nie tylko grali, ale też otrzymywali gratyfikacje finansowe. A u nas? U nas takich nie ma. Dziś gra się tu dla idei.
Redakcja: Czyli to zdecydowanie nie był miesiąc miodowy?
Dawid Jasiński: Zdecydowanie nie. Musieliśmy wyposażyć klub w sprzęt treningowy i meczowy. I nie przesadzę, jeśli powiem, że zaczynaliśmy praktycznie od zera. Magazyn klubowy wyglądał bardzo skromnie, brakowało podstawowych rzeczy. Ale dzięki determinacji zarządu, wsparciu kibiców, partnerów i sponsorów – udało się. Zrobiliśmy więcej, niż mogliśmy przypuszczać.
Redakcja: Co Cię skłoniło do objęcia funkcji prezesa?
Dawid Jasiński: Powiem szczerze – hasło „Goplania”. To wystarczyło. To coś więcej niż klub. To historia, emocje, ludzie. Nie potrzebowałem żadnych dodatkowych argumentów.
Redakcja: Czyli powrót do Goplanii, w której byłeś wcześniej trenerem, był czymś więcej niż tylko kolejnym sportowym wyzwaniem?
Dawid Jasiński: Oczywiście. Goplania to mój klub – byłem tu zawodnikiem, a później trenerem pierwszego zespołu. Doskonale pamiętam, jak trudne były pewne momenty. Kiedy odchodziłem jako trener, sytuacja administracyjna była naprawdę niełatwa. Teraz klub wygląda znacznie stabilniej – długi zostały zdefiniowane, mamy jasną wizję i konkretny plan działania. Powrót w roli prezesa to nie tylko wyzwanie – to ogromna odpowiedzialność, ale też osobista misja.
Redakcja: Jak wspominasz te ostatnie miesiące?
Dawid Jasiński: Intensywnie – to mało powiedziane. Ale jednocześnie dały mi mnóstwo satysfakcji. Poznałem masę wspaniałych ludzi. Udało się uregulować aż trzy czwarte zaległości klubu. Ruszyliśmy z projektem „Akcja 1921”, w który zaangażowali się kibice – i to był strzał w dziesiątkę. Kibice znowu czują, że mają realny wpływ na rozwój Goplanii.
Rozwinęliśmy media społecznościowe, stworzyliśmy nową stronę internetową, a mecze są transmitowane na żywo. To zasługa dwóch wyjątkowych osób – Dawida i Wiktora, którym z tego miejsca serdecznie dziękuję.
Do sztabu dołączył też fizjoterapeuta – Łukasz – który opiekuje się zarówno juniorami, jak i seniorami. Co ważne – wszyscy pracujemy społecznie. I to daje ogromną siłę.
Redakcja: Widać też, że pojawiły się klubowe gadżety…
Dawid Jasiński: Tak, to kolejny krok. Kibice przyjęli je bardzo pozytywnie, a my planujemy rozszerzyć ofertę. To nie tylko forma identyfikacji z klubem, ale też źródło wsparcia finansowego.
Redakcja: Co teraz jest dla Was najważniejsze? Gdzie chcecie być za kilka lat?
Dawid Jasiński: Akademia Goplanii. Obecnie funkcjonuje zespół juniora, który już dostarcza zawodników do pierwszej drużyny. Ale od lipca – dzięki współpracy z Akademiami Błękitni Inowrocław, Soccer, UKS APR oraz UKS SP 6 – wystartujemy z zespołami młodzika, trampkarza, juniora, seniora i oldbojów.
Moim marzeniem jest, żeby za trzy lata – na koniec mojej pierwszej kadencji – klub oparty na wychowankach grał w lidze okręgowej. To byłby sukces zbudowany od podstaw.
Redakcja: Czyli stawiacie na młodzież?
Dawid Jasiński: Zdecydowanie. Chcemy inwestować w Akademię, trenerów grup młodzieżowych i rozwijać współpracę z klubami z naszego powiatu i nie tylko. Wierzę, że te działania zaprocentują nie tylko sportowo, ale też pomogą w przyciąganiu sponsorów i inwestorów.
Redakcja: A właśnie – sponsorzy. Czujecie ich wsparcie?
Dawid Jasiński: Tak, coraz bardziej. Zarówno od sponsorów, jak i od kibiców czy partnerów. Odbudowujemy zaufanie, które – nie oszukujmy się – w ostatnich latach zostało nadszarpnięte. Chcemy być klubem, któremu się ufa. Transparentnym, otwartym – takim, z którym chce się współpracować i który budzi zaufanie wśród rodziców, zawodników i firm.
Redakcja: A jak wygląda współpraca z miastem i instytucjami?
Dawid Jasiński: Budujemy ją od nowa. Spełniliśmy formalne wymogi, by móc korzystać z funduszy i grantów. Mamy duże nadzieje, jeśli chodzi o współpracę z prezydentem miasta – który już wielokrotnie był obecny na naszych meczach. Cieszy nas też zainteresowanie ze strony Starostwa i Urzędu Marszałkowskiego.
Współpraca z OSiR-em też wygląda zdecydowanie lepiej niż w przeszłości. I oby tak dalej.
Redakcja: Czego życzysz sobie i Goplanii na najbliższe miesiące?
Dawid Jasiński: Budowania wzajemnego zaufania i chęci współpracy z naszą biało-niebieską rodziną. A sportowo? Awansu i rozwoju Akademii. Bo Goplania to coś więcej niż klub. To ludzie, pasja i wspólnota.
Redakcja: Dziękujemy za rozmowę!
Dawid Jasiński: Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich, którym Goplania leży na sercu.
Nigdy nie przepadałem za Goplanią, ale trzeba przyznać, że widać zmiany. W końcu coś zaczyna iść w dobrą stronę.
Nie musisz nas lubić, ale przynajmniej miej odwagę przyznać, że robimy więcej niż niektóre „wielkie” kluby z tej samej okolicy. Goplania wstaje z kolan, a to dopiero początek. Będziecie musieli się z nami liczyć czy wam się to podoba, czy nie.
TYLKO BIAŁO-NIEBIESCY W INOWROCŁAWIU!!!!!!!
To, co poprzednia władza zrobiła ze stadionem przy Orłowskiej, to jakiś dramat. Kompletnie zaniedbali to Przecież to kawał historii naszego miasta i miejsce, gdzie wychowało się wielu sportowców. Panie Fajok, proszę w końcu coś z tym zrobić. Ten stadion zasługuje na drugie życie. Mieszkańcy i kibice czekają!
Część. Nie wiem co odpowiedzieć na ten temat . Kłamstwa i jescze raz kłamstwa . Jedyna rzecz która zrobił to były prezesz J.Sobczak. wziął wszystko z niczego ludzi itd . Owszem wrócili chłopacy ale dopiero po roku nie chcieli pomóc w budowaniu wszytskiego od nowa Były prezesz musiał budować zespół z ludzi którzy grali tylko na orlikach i jakoś się udało w miesiąc zbudować zespół . Ludzie wrócili po rekonstrukcji zespołu ale nie wiem z jakich przyczyn . Przyczyną moim zdaniem ; nie łapali się w swoich klubach a napisaliście że chęć wrócenia do kluby. Chłopacy po wznowieniu zespolu goplania po roku rekrutacji wyrazili chęć zostania w klubie ale niestety ich odrzucono. Nie jestem wrogo nastawiony bo życzę awansu do wyższej klasy okręgowej bo na Inowrocław to się należy .
Ty sie ciesz, że obecny Prezes nie opowiedział całe PRAWDY, bo po Twoim idolu zostałby tylko kurz i pył. Dziwne ze jakos tego architekta Sobczaka nie było widac w poprzedniej rundzie na trybunach. Wstydzi się? A poprzedni zawodnicy co grali i całkiem sobie radzili pozniej co rywalizacji sie bali?
Nie poszli do ligi wyżej z czego co widzę . Nie jestem tu aby się kłócić ale jeśli nie znasz się na rzeczy bo doszedłeś teraz to o czym mam z tobą dyskutować . Nie znasz się na rzeczy i nie znasz się o hitori klubu bo jesteś zwykły pionek sory
Buhahahhahahahahahhahahahhahahagagahhhahhahahhahahahahahha
Zgadzam sie z tym w 100%. Mimo długów klubowych, które J. Sobczak w większości spłacił, dał radę załatwić zawodnikom nowe dresy. Zespół był utworzony, który na spokojnie mógł grać dalej w rozgrywkach, lecz nowy zarząd postawił na osoby, które w ubiegłych latach grały i były bardziej znane niż reszta tego nowego zespołu. Zawodnicy zaczeli odchodzić ponieważ wiedzieli, że tylko liczyła sie znajomość, a nie to, czy ktoś mimo ciężkiej sytuacji klubu dołączył do niego i próbował ją uratować. Zamiast sprowadzić np. 5 nowych zawodników którzy odświerzyli by zespół postanowiono wymienić cały zespół. Każdy kto grał przez rok, podczas “panowania” J. Sobczaka został “olany”. GDZIE BYLI CI ZAWODNICY GDY GOPLANIA BYŁA NA KOLANACH?
Może i kibiców macie, ale wciąż w B klasie gracie xR
Jakich kibiców mają? Kiedyś byli kibice, zawodnicy byli i stadion był a teraz kibice z woreczkami latają ćpają i chlają! Kibice kiedyś tak lata 90
Byłeś chociaż raz na meczu? Widziałeś? To co piszesz bzdury?!?! Festyny rodzinne przed meczami, akcje charytatywne. A ty tu z ćpunami wyskakujesz?
Obserwuje i oceniam i mam wielki szacunek do obecnego Zarządu. Goplania zasługuje na innowacyjne podejście i świeżą krew. Jestem ciekaw czy reszta nadąży, czy bedzie nadal tkwiła w lokalnych konfliktach.
Z tym Zarządzaniem widać, że to jest już level wyżej. Powodzenia Goplanio.
Już dawno była potrzeba zmiany prezesa. Prezes musi przede wszystkim kochać swój klub i wkładać w swoją pracę determinację i serce przede wszystkim serce i teraz tak jest! Ogromne zaangażowanie team,u Goplania powoduje to ,że coraz więcej osób chodzi po ulicach w barwach klubowych ,sama jestem kibicem i jestem dumna z naszej drużyny. Z nami Goplania Nigdy Nie Zginie!