Paweł Murawski, reprezentujący Inowrocław, z sukcesem awansował do drugiego etapu finału 10. edycji programu „Ninja Warrior Polska”, emitowanego we wtorek 15 kwietnia. W rywalizacji grupowej uzyskał znakomite wyniki, wygrywając dwa z trzech pojedynków w Grupie 9 i zapewniając sobie miejsce w ścisłej dwudziestce najlepszych zawodników.
W jego grupie znalazło się trzech uczestników: Michał Grygowicz, Przemysław Jańczuk oraz właśnie Paweł Murawski. Inowrocławianin pokazał klasę, zwyciężając zarówno w pojedynku z Grygowiczem, jak i w decydującym starciu z Jańczukiem. Obaj – Murawski i Jańczuk – uzyskali awans do kolejnej fazy.
Nie byłoby jednak tej historii, gdyby nie jego osobista walka z przeszłością. Murawski zmagał się z uzależnieniem od narkotyków, które doprowadziło go do bezdomności. Przez pewien czas mieszkał na ulicy, żyjąc w skrajnym ubóstwie i walcząc o przetrwanie. Punktem zwrotnym w jego życiu okazała się decyzja o terapii stacjonarnej – to ona pozwoliła mu odbudować siebie i zacząć od nowa.
Po wyjściu z ośrodka całkowicie poświęcił się sportowi. Jego determinacja, talent i codzienna praca szybko przyniosły wymierne efekty. W 2020 roku sięgnął po tytuł Mistrza Polski w biegu OCR100, a rok później został Last Man Standing w szóstej edycji „Ninja Warrior Polska”.
Jego historia stała się inspiracją dla tysięcy widzów programu. Murawski występował w niemal wszystkich edycjach show i przez lata zyskał status jednej z ikon polskiej sceny ninja. Dziś nie tylko rywalizuje na najwyższym poziomie, ale również trenuje innych. Mieszka w Warszawie, gdzie pracuje jako trener personalny, a jego celem jest wspieranie osób, które – podobnie jak on – chcą przekroczyć własne granice.
Prywatnie tworzy rodzinę z Zuzanną Jankowską, którą poznał na planie pierwszej edycji „Ninja Warrior Polska”. Para wychowuje bliźniaczki Monikę i Jagódkę. Zuzanna łączy pasję do sportu ze sztuką – jest absolwentką warszawskiej ASP i malarką.
Wielki finał programu zostanie wyemitowany we wtorek 22 kwietnia o godz. 20:10. Wtedy dowiemy się, czy Paweł Murawski, który zdołał pokonać nie tylko tor przeszkód, ale i własne demony, sięgnie po zwycięstwo oraz 200 tysięcy złotych nagrody. Oprócz prestiżu, stawką jest także kolejny symboliczny krok w jego osobistej podróży – z dna na szczyt.
